O wiele lepszy niż "The Mist", niejako wciąga swoją fabuła i bardziej straszy, choć nie straszy nie wiadomo jak. Polecam jednak.
A tam straszy... Popelina, jak każde młodzieżowe kino, które na dziś wychodzi... Niestety... Byłem na tym w kinie - znowu niestety - miałem nadzieję, odświerzyć sobie majstersztyk Carpentera w nowym ubranku. Nie wyszedłem przed końcem, ale tylko dlatego, że jak już kupię bilet to taki ze mnie materialista, że muszę go wykorzystać do końca - ale dwa razy wyszedłem na siku, więc można uznać że trochę zemściłem się na "twórcach"... (dzięki Ci o pęcherzu, żeś postanowił nadmiernie się odezwać!).
Przede wszystkim obejżyj oryginał (chyba z 1980 roku - nie pamiętam dokładnie) Johna Carpentera. Będziesz miał element zaskoczenia, bo twórcy nowej wersji trochę przekombinowali i na siłę, niepotrzebnie, próbowali ulepszyć swoją wersję - jak to przeważnie bywa, nie wyszło... Nie znajdziesz tam super efektów specjalnych, i paru innych rzeczy, ale znajdziesz klimat, którego się nie zapomina, choćby przez to, że tworzy nastrój PRAWDZIWEGO horroru.
A słówko o THE MIST - To film , którego nie można porównywać z THE FOG. To zupełnie inne historie i osobiście ja go polecam ;) Głównie przez dwie rzeczy:
1. Jest to adaptacja opowiadania Stephena Kinga które było... głupie (moim zdaniem ;) ) - a tego człeka lubię i adaptacja sprawiła, że trochę mu wybaczyłem popoełnienie takiego g...
2. Jest to tzw survival horror, czyli nie ma straszyć efektami i przerażającymi scenami, ale przerażające mają być zachowania ludzi w sytuacji, która odbiega od normy - a to się udało w stu procentach.
No cóż... Osobiście tak rozgraniczam horror - Jeden ma straszyć klimatem, a drugi tym, do czego człowiek jest zdolny. Po pierwszym boisz się tego, co siedzi w szafie przy zgaszonym świetle, przy drugim, zastanawiasz się co myśli człowiek, którego mijasz na ulicy...
Dygresja odnośnie tego w zasadzie, żeby nie porównywać tych dwóch filmów ;)
Ale się rozgadałem! Mam nadzieję, że niczym nie uraziłem ;) Twój wątek wydał mi się jakoś najbardziej odpowiedni, żeby wyżygać własne zdanie ;)
Pozdrawiam
Jak dla mnie rowniez "The mist" lepsze chociaz jak juz tu kolega powiedzial nie mozna za bardzo porownywac tych filmow bo nie wiele je laczy poza mgla oczywiscie.Co do "Mgly" to film niczym specjalnym nie zachwycil poza uroda Pani Selmy Blair.5/10
Jeeeeeeeeeeeeeeeezuuuuuu!!!!!
Napisałem "obejżyj" przez "ż"... Kajam się ;)
Idę się trzasnąć młotkiem w głowę ze wstydu ;)
(ze trzy razy...)
dupa a nie straszy. przyznaj serio sie choc troche bales? ja uwazam ze zeby zrobic naprawde dobry remake musieliby zatrudnic starych wyjadaczy znane aktorzyny a nie popierdulki z seriali jak ten kolo z supermana no to to jest wlasnie porazka a film przypomina tego typu serial. te duchy/zjawy smieszne jakbym ogladal oskara(tego duszka)w wersji dla doroslych ale przede wszystkim brak tutaj klimatu. W the mist przynajmniej sie zastanawialem co to kur.. bylo:) oba slabe ale the mist na 5 przy czym duzo lepszy niz mgla2005 he